Patrzeć oczami serca ("Dwór rusałek", Dorota Gąsiorowska)
PATRZEĆ
OCZAMI SERCA
Drugi
tom serii „Dni Mocy” Doroty Gąsiorowskiej zabrał mnie w krainę pełną magii,
tajemnic z przeszłości i uczuć, które tylko czekają, aby rozkwitnąć w pełni.
Główna bohaterka „Dworu rusałek”, Olga, nagle traci swoją księgarnię oraz zaufanie
do ukochanego mężczyzny. Kiedy wszystko zdaje się obracać w ruinę, dziewczyna
opuszcza rodzinne Wilno i jedzie na Podlasie do Starych Głazisk, odwiedzić
wujka. Na miejscu zastaje też siostrę, Nataszę, niedawno cudownie odnalezioną
po wielu latach rozłąki.
Nieoczekiwanie
poznaje Leszka i Lorenę, nowych właścicieli dworu na Jesionce, znajdującej się
niedaleko od wsi wujka. Jak to w życiu bywa, jedno przypadkowe spotkanie
potrafi obrócić życie o sto osiemdziesiąt stopni. I tak właśnie jest w tym
przypadku. Kiedy Olga godzi się podjąć opiekę nad niepełnosprawną umysłowo
Loreną, córką Leszka, jeszcze nie wie, że to odmieni całe jej życie. Wprowadzając
się do niezwykle pięknego dworu, Olga zaczyna wyczuwać w nim niemal od razu
jakąś magię i tajemnicę. Chociaż one niekoniecznie okażą się pozytywne…
„Miała
wrażenie, że teraźniejszość zlała się z przeszłością, a pod tym wszystkim kryła
się jeszcze jakaś inna, bardziej odległa historia. Sen, jawa, wspomnienia i
bieżąca chwila wyznaczały jednocześnie kierunek jej życia. Nie wiedziała, dokąd
ją to zaprowadzi”.
Do
tego na miejscu zaprzyjaźnia się ze starszą panią, Michaliną, która przekaże
jej niesamowite historie na temat rusałek, niebezpiecznego jeziora koło dworu
oraz rusałczego tygodnia, podczas którego koniecznie trzeba nosić przy sobie
piołun. To wszystko wydaje się niesamowite, ale czy nie jest prawdą, że odkąd
tylko przekroczyła próg dworu słyszy jakąś piękną, ale też złowieszczą melodię,
dochodzącą właśnie znad jeziora?
Dzienniki
z 1904 – 1905 roku, które znajduje na strychu, również odkrywają przed nią
wiele sekretów. Bohaterką jest niejaka Rosalie Lubacka, której losy tak bardzo
porwą Olgę, że nie będzie umiała zapomnieć o tej historii.
W
dworze spotyka również Liama, brata Leszka, z którym połączy ją uczucie. Tak
inne od tego, jakie odczuwała do Daliusa, jak zawsze uważała, swojej jedynej i
prawdziwej miłości. Ale czy Olga, przywarta do muru przez nieoczekiwane
zdarzenia, będzie umiała kierować się sercem, czy raczej rozumem?
Do
tego wiele innych pobocznych wątków, o których nie będę wspominać, aby nie
zepsuć Wam lektury. A lektura ta jest wspaniała! Autorka ma ten talent, że
potrafi budować wielowątkowe powieści, naszpikowane emocjami, tak wielkimi, że
po raz kolejny jej powieść wycisnęła ze mnie łzy. Jestem niesamowicie
szczęśliwa, że mogłam poznać pióro Doroty Gąsiorowskiej, bowiem ono przemawia
do mnie delikatnością i pięknem, jakich trudno szukać u innych autorów. Tak, ta
pisarka jest wyjątkowa.
Komentarze
Prześlij komentarz