Książka dla tych, co się lubią bać ("Strefa koszmaru", Patrycja Giesecke - PATRONAT, PREMIEROWA)


Są tacy pisarze, którzy już jednym zdaniem potrafią mnie oczarować. Dla nich jestem w stanie sprzedać swoją czytelniczą duszę.

Są pisarze, którzy tworząc swoje dzieła, wkładają w to całe serce, zaangażowanie i inteligencję. To właśnie oni są tymi, dla których rzucam wszystko i tak, jak stoję, lecę czytać to, co stworzyli. Cokolwiek by to nie było.

Z twórczością Patrycji Giesecke zapoznałam się w tamtym roku na wattpadzie. Czytałam wtedy jej opowiadanie – „Chłopcy z gangu” i… przepadłam. O, tak. Przepadłam całkowicie. Później stało się coś ciekawego. Otóż, okazało się, że obie znalazłyśmy swoje miejsce w tej samej grupie literackiej, Piórem Czarownic, i zaprzyjaźniłyśmy się. Następnie Patrycja wydała swój debiut, :Kiedy nadejdzie czas”, przy którego lekturze płakałam jak bóbr. Ta autorka zwyczajnie zaczarowała mnie swoim stylem i jeszcze zanim została moją przyjaciółką, znalazła się w gronie moich ulubionych pisarzy, a ja sama stałam się jej najwierniejszą fanką.

Dlatego ten dzień – dzień premiery znakomitego zbioru opowiadań grozy, pt. „Strefa koszmaru”, który jest jej drugą publikacją, jest dla mnie wyjątkowym świętem. Bowiem nie tylko świętuję go, jako jej patron, recenzent i czytelnik, ale też, jako przyjaciel autora i po prawdzie muszę przyznać, że takiej dumy, jak dziś, nie odczuwałam chyba nigdy wcześniej. A, jeśli dodać do tego fakt, że na froncie okładki znajduje się również moja polecajka, jako autorki, niemal pękam z dumy, radości i szczęścia.

W tamtym tygodniu napisałam do Patrycji: „Uwielbiam to, jak piszesz i wiem, że ze swoim talentem zajdziesz daleko. Poza tym te opowiadania są tak dobrze skonstruowane i przemyślane – widać, że człowiek zdolny z mózgiem je pisał”. I jest to stuprocentowa prawda.

„Strefa koszmaru” to zbiór sześciu unikatowych, bardzo dobrze napisanych, działających na wyobraźnię, opowiadań grozy. To są opowiadania, które swoim przekazem mają działać przede wszystkim na psychikę czytelnika. Często, kiedy słyszymy słowo „horror”, wyobraźnia podsuwa nam sceny krwawych jatek, i nie będę zaprzeczać, takie też znajdziecie w „Strefie koszmaru”, ale ponad to wybija się ich jedna, wspólna cecha – każde z nich zadaje pytania i wierci dziurę w brzuchu, dopóki się na nie nie odpowie.

W skład zbioru wchodzą:
– „List od psychopaty” – tu autorka pokusiła się o zajrzenie w głąb psychiki tytułowego psychopaty i pokazała, jak środowisko potrafi wpłynąć na kształtowanie się charakteru i psyche zwyrodnialca.
– „Kolacja w Brighton” – w roli głównej występuje seryjny morderca i rodzina, którą zamierza zabić. Ta noc jednak nie skończy się tak, jak na początku można by zakładać.
– „Ostatnia godzina przed świtem” – na szwedzkiej wyspie, przypominającej wyglądem koci łeb, Aaron spędzi najdziwniejszą i najstraszniejszą noc w swoim życiu. Wyrzuty sumienia niemal zeżrą go żywcem, zanim doczeka świtu.
– „ Polana poznania” – na „Polanę diabła” nikt nie ma odwagi nawet zajrzeć. Dwójka młodych chłopców przekona się na własnej skórze dlaczego.
– „Wędrowiec” – to opowieść grozy z elementami fantasy. Główny bohater to pogromca demonów, ale, jak się okazuje także i nim targają bardzo ludzkie uczucia, jak strach przed samotnością, czy kwestionowanie sensu istnienia.
– „Chłopcy z gangu” – narratorem tego opowiadania jest starszy mężczyzna o imieniu Robin, który wspomina legendarny w swoim życiu rok 1955 i to, jakie przyniósł ze sobą konsekwencje, nie tylko dla jego przyjaciół, lecz także dla niego samego.

„Strefa koszmaru” Patrycji Giesecke to książka dla tych, co się lubią bać oraz dla tych, którzy lubią myśleć. Tutaj wszystko się „klei”, jest dopięte na ostatni guzik, a fascynacja wzrasta z każdym kolejno przeczytanym zdaniem. Fani grozy nie zawiodą się. Ja jestem zakochana i mówię Wam, o tej autorce będzie jeszcze głośno!


Wydawnictwo "Ridero"


MOJA OCENA: 10/10

Komentarze

Popularne posty