Słodycz pierwszej miłości ("Z tobą zawsze", Beata Sagan - patronat, przedpremierowa)
Są
takie książki, które wywołują nostalgię i tęsknotę za latami młodości. To
książki, do których sięga się chętnie, bo zastało w nich zawarte coś bardzo
ulotnego, a zarazem pięknego, jak wspomnienie podmuchu ciepłego, wiosennego
wiatru na twarzy.
Do
takich właśnie książek zalicza się „Z tobą zawsze” Beaty Sagan. To opowieść o
Joasi, która mimo że ma bardzo „wyluzowanych rodziców”, i tak buntuje się
przeciwko zasadom, panującym w jej rodzinnym domu. Jo chce być lubiana i
popularna, a że urodę już ma, zdaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by
jej marzenie się spełniło. Ma dwie, równie piękne i lubiane przyjaciółki, Martę
i Laurę, a także obiekt swoich westchnień, niejakiego Marka z klasy wyżej. Nie
zapominajmy o sąsiedzie, Peterze, który jest zawsze obok niej, mimo że ich
drogi już dawno się rozeszły.
Jednak
w pewnym momencie następuje zwrot w życiu dziewczyny. Marek jest zainteresowany
kimś innym, przyjaciółki są zwyczajnie wredne, a sąsiad z naprzeciwka staje się
bliższy, niż kiedykolwiek wcześniej. „Kiedy schodzimy z parkietu, Peter kładzie
mi na karku dłoń i przybliża do mnie twarz. Jego usta prawie dotykają mojego
ucha, a mój oddech przyspiesza z niewyjaśnionych powodów”. Coraz częściej
spotykają się na ławce, mieszczącej się na półpiętrze w ich kamienicy, tylko po
to by porozmawiać i zwyczajne pobyć ze sobą. Coraz częściej wymieniają
ukradkowe spojrzenia i uśmiechy.
Jo
jest na początku zagubiona. Peter od zawsze był tylko jej przyjacielem, a to w
Marku jest zakochana. Co ma robić? Jak w ogóle to rozumieć? Ten mętlik nie
maleje, gdy okazuje się, że jej starszy brat, Mario, zdaje się nie być do końca
zachwycony perspektywą związku pomiędzy jego siostrą a swoim najlepszym
przyjacielem.
Miałam
przyjemność przeczytać „Z tobą zawsze” dwa razy. Po raz pierwszy na platformie
wattpad i po raz drugi, tuż przed premierą, w formie pdf. Za każdym razem była
to przyjemna przygoda, do której myślę wracać. I choć na początku irytowała
mnie Jo, to teraz widzę, że została przez autorkę nakreślona tak realistycznie,
że należą się jej za to ogromne brawa. Nastolatkowie chcą być lubiani i
akceptowani. Buntują się przeciwko zasadom, panującym w domu, nawet jeśli te są
dosyć luźne. Podoba mi się przemiana, jaka zaszła w dziewczynie, ponieważ wielu
młodych ludzi jej doświadcza. Kiedy przyjaciele okazują się nimi nie być, a
obiekt westchnień wybiera kogoś innego. Kiedy rodzice „chuchają na zimne”, byle
tylko dziecku nie stała się krzywda, czego oczywiście dziecko nie musi
rozumieć. Nagle okazuje się, że to, co „mają” jest złudne. Szukają akceptacji w
złym miejscu. Miłości w nieodpowiedniej osobie. Buntując się przeciwko zakazom
rodziców, tak naprawdę robią tylko samym sobie krzywdę. I gdy wreszcie to do
nich dociera – dojrzewają. Jasne, jeszcze nie raz popełnią błąd. Ale w tym
jednym, konkretnym momencie w życiu po raz pierwszy dostrzegają, że „nie tędy
droga”.
Ta
słodycz dojrzewania i doświadczania pierwszej miłości, zawarte na kartach tej
cudownej książki dla nastolatków, sprawia, że debiut Beaty Sagan jest pozycją,
po którą warto sięgnąć. Historia Jo nie jest płytka – to historia o prawdziwej
dziewczynie, która przeżywa prawdziwe rozterki. Tutaj wybory nigdy nie są
proste, ale konieczne. To tutaj dałam się ponieść wspomnieniom z własnej
młodości i ten wehikuł czasu już na zawsze pozostanie jednym z moich ulubionych
machin, dzięki którym przeniosę się w słodko-gorzką, melancholijną przeszłość.
Wydawnictwo "Waspos"
Premiera: 27.03.2020
MOJA OCENA: 10/10
Komentarze
Prześlij komentarz