Koszmarne szeptanie ("Szeptacz", Alex North, recenzja przedpremierowa)
„Jeśli
drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem” –
to tylko początek mrocznej i dziwnej rymowanki, przekazywanej „z
ust do ust” przez dzieci z małego Featherbank. Kiedy zaczyna
powtarzać ją Jake, syn Toma, jest to o tyle niewytłumaczalne, że
robi to jeszcze zanim przeprowadzają się do niewielkiego, sennego
miasteczka. To tutaj mają zacząć wieść nowe życie – w dziwnie
wyglądającym domu, przypominającym trochę podbitą, wykrzywioną
twarz. Ten dom, ku zdziwieniu Toma, wybiera Jake i nie chce wziąć
pod uwagę innej propozycji. Ale jeśli ma być tam szczęśliwy po
śmierci matki, to Tom zgodzi się nawet zamieszkać w bunkrze.
Jednak
z pozoru spokojne Featherbank skrywa w sobie okrutną tajemnicę. Nie
może o niej wiedzieć Tom. Zna ją jednak aż nazbyt dobrze Pete
Willis – policjant, który sprawie zabójcy pięciorga chłopców,
niejakiego Szeptacza, poświęcił dwadzieścia lat swojego życia.
Pete nie może pogodzić się z tym, że ostatni z chłopców nie
został odnaleziony. Jest pewien, że jego również pozbawił życia
Szeptacz, tak naprawdę Frank Carter, jednak ten, siedząc w
więzieniu i rządząc w nim, niczym władca, nie zamierza dzielić
się z Wilisem swoim sekretem. Lubi pastwić się nad policjantem,
kiedy z uporem maniaka przychodzi go odwiedzać. Pete liczy na to, że
morderca w końcu da mu jakiś trop, gdzie porzucił ostatnie zwłoki,
lecz jego próby są daremne.
Kiedy
Amanda Beck otrzymuje sprawę, w której ginie kolejny chłopiec, tak
podobną do tej sprzed lat, Pete zostaje z powrotem wciągnięty w
wir poszukiwań, domniemań i kolejnych analiz. Tajemniczy Szeptacz
dokładnie tak samo, jak ten, który porywał i mordował dzieci
przed laty, podszedł do okna i wyszeptał imię chłopca. Zapewne
też tak samo, jak ten sprzed lat, wcześniej zaprzyjaźnił się z
ofiarą, którą uznał za zaniedbaną i niekochaną przez rodziców.
W
całej tej opowieści jest tyle zagadek do odkrycia, że czytelnik
wręcz pochłania kolejne strony. Kim jest dziewczynka w dziwnej
sukience – przyjaciółka Jake'a, którą widzi tylko on? Skąd w
garażu Toma wzięły się motyle i dlaczego jego syn potrafi je
narysować, chociaż z całą pewnością nigdy ich nie widział? Kim
jest chłopiec mieszkający w podłodze? I w końcu – kim jest
Szeptacz? Tutaj wszystkie wątki są ze sobą mistrzowsko połączone
– zarówno te, dotyczące sprawy, jak i te prywatne głównych
bohaterów – Toma, Pete'a, Jake'a oraz samego Szeptacza. Alex North
prowadzi tutaj ciekawą grę, w której na początku jest dziwnie,
potem strasznie, aby na samym końcu uraczyć czytelnika takim
efektem „wow”, że z rozdziawionymi ustami będzie przerzucał
strony i co rusz powtarzał „o mój Boże” (potwierdzone, bo
przeżyte osobiście).
Narracja
w tej książce jest prowadzona dwójnasób: pierwszoosobową
prowadzi Tom Kennedy, który jest pisarzem, a więc ma się wrażenie,
że to on opowiada nam wydarzenia, które są tu przedstawione.
Natomiast perspektywa reszty bohaterów jest trzecioosobowa. Zabieg
ten jest bardzo ciekawy i chyba po raz pierwszy z takim się
spotkałam. Język, którym operuje North potrafi od samego początku
wprowadzić czytelnika w stan totalnego napięcia, skupienia i
tajemniczości. Tutaj brawa dla tłumacza – Pawła Wolaka, który
wykonał świetną robotę.
„Szeptacz”
to książka, która zaintrygowała mnie tak bardzo, że sama
zgłosiłam się do wydawnictwa z prośbą o wysłanie egzemplarza do
recenzji. Zrobiłam to po raz pierwszy w życiu i nie żałuję. Ta
powieść zaczarowała mnie już samymi zapowiedziami, a kiedy jestem
już po jej lekturze mogę z całą stanowczością powiedzieć jedno
– „Szeptacz” to jeden z najlepszych thrillerów, jakie
kiedykolwiek przeczytałam i jestem pewna, że zostanie okrzyknięty
mianem bestsellera. Poszukiwałam czegoś, co wyróżni powieść ze
swojego gatunku – otrzymałam hit. Szukałam czegoś, co mnie
zafascynuje – otrzymałam dreszcze na ciele, które pojawiały się
z kolejnym przeczytanym rozdziałem. Wypatrywałam dobrze napisanej
książki – dostałam majstersztyk. I wiem z całą pewnością, że
jeśli ktoś jeszcze kiedyś wyszepcze moje imię, to skończy
marnie. Być może dlatego razem z książką otrzymałam od
wydawnictwa także stopery do uszu?
Wydawnictwo "MUZA"
Premiera: 16.10.19
MOJA OCENA: 10/10
Komentarze
Prześlij komentarz