Przeszłość zamienić w przyszłość ("Francuskie lato", Catherine Isaac)
Na
okładce książki Catherine Isaac „Francuskie lato” widnieje
rekomendacja „The Sunday Times”, porównująca styl autorki do
stylu Jojo Moyes. Jako wielbicielka prozy tej drugiej, nie mogłam
nie sięgnąć po „Francuskie lato”. Natomiast jako stara,
niepoprawna romantyczka, polecam wam tę powieść już teraz. Co
prawda, w moim odczuciu styl Moyes i Isaac znacznie różnią się od
siebie, jednak to nie oznacza, że można przejść obok książki
Isaac obojętnie. U Moyes cała powieść ma w sobie jakąś
tajemniczą iskrę, która sprawia, że mniej więcej przy co drugiej
stronie, zapiera ci dech w piersiach. U Isaac słowa płyną prosto,
omijając co poważniejsze fale. Co wcale nie oznacza, że jej proza
jest nudna. Co to, to nie! Akurat w tym przypadku prosty, zrozumiały
styl autorki, jest atutem.
Główną
bohaterką jest Jessica, matka dziesięcioletniego Williama. Kobieta
wychowuje go sama, ponieważ zaraz po narodzinach syna, rozstała się
ze swoim partnerem. Nie mogła bowiem puścić płazem tego, że Adam
nie uczestniczył przy narodzinach syna, a kiedy nad ranem zjawił
się w końcu w drzwiach szpitalnej sali, owiewał go nieprzyjemny
alkoholowy odór, a na szyi miał ślad szminki. Dodatkowo, jej mama
zachorowała na śmiertelną chorobę Huntingtona. To choroba
dziedziczna, a Jess niedawno dowiedziała się, że ona sama może
być nosicielem chorego genu. Ta wiadomość zmienia całkiem punkt
widzenia kobiety i namówiona przez matkę, postanawia wyjechać na
kilkutygodniowe wakacje do francuskiej miejscowości, w której Adam
prowadzi własny pensjonat. Ma nadzieję, że kiedy ona nie będzie
już w stanie, Adam zajmie się Williamem i będzie dla niego
oparciem, którego potrzebuje. Zostawiając chorą matkę i
opiekującego się nią ojca, wyrusza w podróż, która ma na celu
odmienić życie jej syna.
Adam,
mimo tego, że okazuje synowi zainteresowanie, nie potrafi
zrezygnować także z okazywania go swojej nowej dziewczynie, Simone.
Jess pragnie, by Adam wreszcie dojrzał, lecz on zdaje się nie
widzieć tego, co najważniejsze w życiu. Kobieta, wsparta
towarzystwem dwóch przyjaciółek – singielki Natashy oraz mężatki
Becky (i całej jej rodziny) stara się przeżyć pięć tygodni w
pięknych okolicznościach przyrody, nie wdając się w spory z byłym
partnerem i skupić się na tym, po co tam przyjechała. Poznaje
nawet całkiem miłego mężczyznę, Charlie'ego, jednak to nie on
zaprząta jej myśli. Coraz częściej wkrada się w nie Adam, a ona
z przerażeniem zaczyna zdawać sobie sprawę, że nigdy nie
przestała go kochać.
Czy
Jess i Adamowi uda się zamienić pełną czułości przeszłość, w
podobną przyszłość? Nie tylko dla dobra ich własnego dziecka,
ale przede wszystkim dla ich własnego szczęścia. Najważniejsze
jest jednak to, czy śmiertelna choroba pozwoli być im razem, czy na
zawsze ich rozdzieli?
„Francuskie
lato” to książka, która ma w sobie wszystko. Cudowną, zapierają
dech w piersiach fabułę; wspaniale zarysowane sylwetki bohaterów,
a także poczucie humoru, które sączy się ze stron tak hojnie, że
uśmiech na twarzy masz gwarantowany. To piękna historia o miłości,
przebaczeniu i zmaganiu się z chorobą. Nie jest to ckliwa
historyjka, nieprawdziwa i nakreślona sztucznie. To mądra historia,
w której każdy z bohaterów dojrzewa do tego, czym tak naprawdę
jest życie i jak chce je spędzić. Mimo to na dziesięć możliwych
punktów, daję jej dziewięć. Czuję, że zabrakło mi „tego
czegoś”, co sprawiłoby, że wydałabym z siebie niekontrolowane
„wow”. Jednak cieszę się, że mogłam ją przeczytać.
Zagwarantowała mi to, czego oczekiwałam – cudownie spędzony czas
i przemyślenia, o których istnieniu wcześniej nie wiedziałam.
Wydawnictwo "Między Słowami"
MOJA OCENA: 9/10
Nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale tak wysoka ocena na pewno pomoże mi w naprawieniu tego błędu i sięgnięciu po "Francuskie lato" bo widzę, że naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też wcześniej jej nie czytałam? 😉 warto, zdecydowanie 😃
UsuńPiękne flamingi ;) Po książkę sięgnę już wkrótce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń😉 super, jestem bardzo ciekawa Twojej opinii 🙋
Usuń