Miłość najpotężniejszym uczuciem ("Światło między oceanami", M.L. Stedman)
Jest
rok 1926. Do wyspy Janus Rock, na której znajduje się morska
latarnia, dobija łódź. Na pokładzie znajduje się martwy
mężczyzna i kwilące niemowlę. Kiedy Isabel Sherbourne opłakuje
dwie niewielkie mogiły swoich martwych dzieci i modli się o cud,
słyszy płacz dziecka. Bóg wysłuchał jej modlitw i oto po tylu
cierpieniach, dane jej będzie zostać matką. Nie może być
inaczej, Bóg nie popełnia błędów. Wspólnie z Tomem, swoim
mężem, decydują się, aby zatrzymać dziecko. I choć latarnik ma
pewne wątpliwości – a jeśli matka dziecka żyje? - to wie, że
nie może odebrać swojej ukochanej żonie prawdopodobnie jedynej
szansy na zostanie matką. W ten sposób, końcem kwietnia 1926 roku,
Lucy Sherbourne staje się córką Toma i Isabel.
Być
może latarnia morska, rozświetlająca mroki dwóch oceanów –
Indyjskiego i Południowego, to nie najlepsze miejsce na wychowanie
dziecka, jednak Lulu z latarni, jak zwykła o sobie mawiać
dziewczynka, jest więcej niż szczęśliwa, bo otoczona troską i
bezgraniczną miłością ludzi, których uważa za własnych
rodziców. Również Isabel i Tom dzielą szczęśliwe, beztroskie
chwile, kochając Lucy bardziej niż kiedykolwiek sądzili, że są w
stanie kochać. I tylko w nielicznych momentach Tom oddaje się
zadumie, zwłaszcza gdy przypomina sobie o nagrobku, jaki sporządził
nieżyjącemu mężczyźnie. Bohater wojenny nie potrafi też
otrząsnąć się z frontowych przeżyć i zdaje się, nie umie sobie
wybaczyć, że na jego rękach wciąż, nawet po tylu latach, jest
krew wielu osób. Teraz również wrażliwe sumienie upomina go
wieczorami i nocą, zdając się szeptać: „źle postąpiłeś
zatrzymując dziecko”.
Kiedy
dziewczynka ma niespełna roczek, rodzice podczas krótkiego urlopu w
rodzinnym miasteczku Isabel, Point Partageuse, chrzczą w jednym z
kościołów małą Lucy Violet. Przez zupełny przypadek, lub też
nie, dowiadują się od Ralpha, przyjaciela Toma, oraz jego żony, o
strasznej tragedii, jaka wydarzyła się całkiem niedawno. Młody
ojciec, z pochodzenia Austriak, wraz z maleńką córeczką wypłynęli
w morze i od tej pory słuch po nich zaginął. Nie dla Hannah
Roennfeldt niestety, wdowy po najpewniej nieżyjącym Franku, i matki
małej Grace.
Ta
opowieść sprawia, że cały świat Sherbournów wywraca się do
góry nogami. Matka ich Lucy żyje. Co mają z tym zrobić? Ale
przecież to ich córka, prawda? Tom nalega, by oddać Lucy matce,
ale Isabel się sprzeciwia. Jak mogą to zrobić? Oddać własne
dziecko? Od tej pory nic już nie będzie takie, jakim było.
Niezależnie od tego, jaką decyzję podejmą, będzie ona tragiczna
w skutkach dla nich, Hannah, i samej Lucy.
Miłość
rodziców do dziecka jest czymś, co trudno wyrazić słowami. M.L.
Stedman to się udało. „Światło między oceanami” to
wzruszająca, rozdzierająca serce powieść. Piękny język,
wspaniała fabuła, trzymanie w napięciu do ostatniej strony i te
emocje bohaterów, tak silne i autentyczne. Z moich oczu kapały łzy,
gdy czytałam tę książkę, a już dawno mi się to nie
przydarzyło. Będąc matką współczułam zarówno Isabel, jak i
Hannah. Nie chciałabym się nigdy znaleźć na ich miejscu. Nigdy
nie jest się gotowym na rodzicielstwo, ale kiedy już zostaje się
rodzicem, nie ma nic ważniejszego niż rola, jaką ma się pełnić
do końca życia. Nie wszystkim jest to dane, więc tym bardziej, my rodzice, powinniśmy doceniać i szanować swoje dzieci, cud życia, który sami powołaliśmy. Dzieci to
cud, największy dar niebios, a miłość do nich, a także ta, jaką
one nas darzą, jest najpiękniejszym i najpotężniejszym uczuciem.
Dzięki tej książce sobie o tym przypomniałam. Nie zapominajmy o tym, co najważniejsze –
tego właśnie uczy „Światło między oceanami”, jedna z
najpiękniejszych powieści, jakie przeczytałam.
Wydawnictwo "Albatros"
MOJA OCENA: 10/10
Kilka miesięcy temu przeczytałam jakieś 50stron tej książki, a potem rzuciłam w kąt, bo nie mogłam się wciągnąć...a jak widać historia jest wartościowa.
OdpowiedzUsuńSpróbuj jeszcze raz! Historia jest bardzo wartościowa 😃
UsuńPiękna książka, chociaż nie jest łatwa w odbiorze.
OdpowiedzUsuńZgadzam się 😃
UsuńCzuję się zachęcona i przekonana do tej lektury. Wlatuje na moją listę do przeczytania na wakacjach :)
OdpowiedzUsuńJustyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Bardzo się cieszę 🙋
UsuńPiękna książka, choć wiele w niej cierpienia. Polecam ją wszystkim znajomym. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie 😃 pozdrawiam
Usuń