Niezwykła podróż! ("Tańczymy już tylko w zaduszki", Maria Hawranek i Szymon Opryszek)
„Tańczymy już tylko w
Zaduszki” to książka, której nie da się opisać w trzech
słowach. Zupełnie tak, jak według autorów nie można opisać
Ameryki Łacińskiej trzema przymiotnikami. Dwójka dziennikarzy
podjęła próbę zerwania z obrazem „niebezpiecznego,
egzotycznego, biednego rejonu świata” i udało im się to w stu
procentach.
Przemierzając wspólnie z
autorami kontynent Ameryki Południowej, zdobywamy wiedzę o tym
nieznanym rejonie. Zaczynamy podróż od Kolumbii i regionu
Antioquia, gdzie stykamy się z tajemniczą chorobą utraty pamięci
przez jego mieszkańców, dziedziczonej genetycznie. Czy to zwyczajna
choroba Alzheimera, czy może niespotykane fatum? Wraz z nimi
odwiedzamy peruwiańskie kopalnie cennego kruszcu i dowiadujemy się,
czym naprawdę jest „gorączka złota”. Poznajemy mieszkańców
Nashiry, ekowioski położonej w Kolumbii, a zarządzanej i
zamieszkałej przede wszystkim przez kobiety. Czy kiedykolwiek
pomyślelibyśmy, że w odległej Ameryce Południowej, kojarzącej
się często z tradycyjnym stylem życia, odnajdziemy kolonię opartą
na regułach matriarchatu? Albo, że w Brazylii natkniemy się na
sektę Santo Daime, łączącą w sobie kult bóstw kilku religii z
zamiłowaniem do ayahuaski, rośliny psychoaktywnej.
W tej książce czeka nas tyle
niespodzianek i nieodkrytych lądów, że szybko przestajemy
utożsamiać ten region świata z biedą i „tą inną Ameryką”.
Maria Hawranek i Szymon Opryszek spisali się na medal, zapuszczając
się w miejsca, o których nigdy nie słyszeliśmy lub takich, o
których wiedzieliśmy bardzo niewiele. Cechuje ich odwaga i
pragnienie, aby własne przeżycia opisać jak najtrafniej i
najbardziej wiarygodnie. Dodatkowo okrasili wszystko niezbędnymi
danymi i faktami historycznymi, co sprawia, że lektura jest zarówno
ciekawa, jak wciągająca. Wielkie brawa dla autorów za rzetelną i
wspaniałą pracę! Sprawili, że z zaciekawieniem odkrywałam losy
mieszkańców tego odległego kontynentu. Śmiało mogę powiedzieć,
że „Tańczymy już tylko w Zaduszki” to reportaże przez duże
„R”.
Zapewniam, że po przeczytaniu
tej książki spojrzycie na Amerykę Łacińską z całkiem nowej
perspektywy. To świat, w którym mieni tyle barw i tętni tak wiele
dźwięków, że czytelnik zostaje w niego wessany i wcale nie ma
ochoty go opuścić.
Wydawnictwo "Znak Literanova"
MOJA OCENA: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz